Musiałam skończyć 30 lat, by po raz drugi dać się namówić na sukienkę z tiulu. Zawsze uważałam, że mam jeszcze dużo czasu, by takie sukienki założyć. Efekt był taki, że tiul nosiłam jako dziewczynka i to z rzadka, później z tiulu (częściowo) uszyta była moja suknia ślubna i… teraz. Teraz.

Sukienka jest w drodze i będzie czekać na swoją okazję już niebawem, a ja zastanawiam się, co do niej. To znaczy, jakie dodatki i co na wierzch, by nie przedobrzyć i nie wyglądać jak dzidzia-piernik.

W sukurs przychodzi - a jakże - Pinterest, ale umówmy się: tam znajdziemy wszystko.


Zaczęłam więc czytać, oglądać, przeglądać i wyszukiwać rad tych, którzy na modzie znają się lepiej ode mnie.

Problem pierwszy: Jakie buty do tiulowej sukienki?

Odpowiedź: jak najlżejsze.

Jasne, że możemy założyć glany, ale wtedy uzyskamy efekt dziecka emo lub lalki Monster High. Chcesz tego - brnij dalej. Ja poprzestanę na sandałkach lub klasycznych szpilkach bez ozdób. Jeśli temperatura pozwala, powinny to być sandałki typu „podeszwa i paski”, nic innego. A wiadomo, że przy takich butach rajstopy odpadają. Ja już wiem, że moja noga będzie się czuła komfortowo tego dnia, bez sinego efektu. Może jestem staroświecka, ale uważam, że trupio zimne kończyny nie są sexy. ;-)

Na zdjęciu:

Buty: Dorothy Perkins

Torebka: Zara

Sweter: J. Crew

 

Problem drugi: Z czym nosić tiulową spódnicę / sukienkę (co na wierzch)?

Odpowiedź: z dzianiną!


I znowu jasne, że i ramoneska przejdzie, ale znowu z innym efektem końcowym. Jeśli chcemy, by nasza spódnica lub tiulowa sukienka wyglądała kobieco, bez teatralnego, przerysowanego efektu, idźmy w dzianinę. Zasada: żadnych haftów, perełek, ozdób. Dzianina ma być prosta, kropka. Dlaczego? Bo sam tiul jest z natury swej dekoracyjny. Królowa jest tylko jedna, a w tym wypadku chodzi o nasze tiulowe cacuszko.

Jasne, że są też wersje z koronką, z jedwabiem, ale chyba nie mówimy o balu na sto par?

Problem trzeci: jaka biżuteria do tiulowej sukienki?

Odpowiedź: żadna albo prawie wcale. Serio. Tiul obroni się sam, a delikatne kolczyki zdadzą egzamin.


Jeśli koniecznie chcesz coś założyć, wybierz miejsce, gdzie skóry jest najwięcej, a odległość od tkaniny największa. Są tacy, którzy uważają, że perły i tiul to dobre połączenie, ale moim bardzo skromnym zdaniem takie połączenie trąci myszką. Na szczęście dyskretna biżuteria jest teraz bardzo modna - jakiś cieniutki łańcuszek, bransoletka jak mgiełka… Coś co błyśnie, ale nie porazi.

Voila, Kopciuszku, możesz iść na bal. OK, na bal może nie w tym sweterku. Gdy wejdziesz do pałacu, sweterek zdejmij. :-)