W polskim języku tego nie ma. To live life dla anglojęzycznej osoby znaczy żyć pełniej, cieszyć się życiem. Nie samym chlebem, nie samym Facebookiem, choć i bez nich się dziś nie da. :)

Oto mój blog, w którym chcę uchylić rąbek tego, jak ja przeżywam to swoje życie. Będzie o książkach, bo je lubię. O kosmetykach, bo to też przyjemna dla mnie sprawa. Wreszcie o domu, podróżach i wszystkim tym, co można sobie niezobowiązująco poczytać do kawy.

Miłej lektury.