Mamy taki czas, że do kawiarni ciężko wyjść. Albo strach, albo aktualnie są zamknięte. Pamiętam, że kupno robota kuchennego było bardzo mądrą decyzją. Tak mądrą, że gdy po raz kolejny zamknięto nas w domach, pomyślałam: „Uff, jak dobrze, że go mam”.

Oczywiście razem z brakiem kawiarni przyszła ochota na pyszną kawę. Z mleczną pianką, cappuccino, latte, co kto lubi. 

Nadarzyła się okazja, by pokazać Wam ekspres Siemens, model EQ.500. Sprawdziłam, przeczytałam opinie, decyzja: tak, będzie super. Zrobimy z mieszkania na poddaszu domową kawiarnię i miejsce pracy zdalnej w jednym. :)

Początki

Ekspres rozpakowujemy, podłączamy do prądu i… on prowadzi nas za rękę. Dosłownie. Gdy włączy się panel sterowania, dostajemy powiadomienie, co trzeba zrobić np. ustawić twardość wody (którą mierzymy za pomocą dołączonego paska). 

Reszta jest intuicyjna, a pojemnik na mleko dosłownie wchodzi na „klik”. 

Obsługa i wybór kaw

Miałam już do czynienia z ekspresami biurowymi, które nie były „user friendly”, ale tu wyświetlacz i przejrzyste menu są super czytelne i łatwe w obsłudze.

Rodzaje kaw są narysowane, obok wybieramy moc kawy, drugi przycisk służy do wyboru ilości: możemy jednorazowo zrobić jedną lub dwie (i to dwie mleczne, co jest bardzo wygodne!).

Kawa ziarnista mielona jest w nim bezszelestnie. Jeśli potrzeba coś opróżnić, wyczyścić, ekspres też nas o tym informuje, choć teraz to już standard.

Mleczna piana jest puszysta i nie opada. 

2 minuty zawieszenia pojawiły się u mnie, gdy odczytałam powiadomienie, by opróżnić pojemnik na skropliny, ale dość szybko do tego doszłam, bez szarpania się z poszczególnymi elementami.

Ekspres szybko się czyści, choć oczywiście jeśli zdecydujecie się na kolor czarny, trzeba się liczyć z tym, że wycierać go trzeba regularnie, choćby po kropelkach mleka, jakie czasem zdarzy nam się rozprysnąć tu i ówdzie. Sam ekspres pracuje „czysto”. Co to znaczy? Że nie chlapie, że spód ekspresu nie jest cały ubabrany kawą. To bardzo ważne, w każdym razie ważne dla mnie i z tej schludności ekspresu cieszę się bardzo. Jak zresztą z całej maszyny.

Szczegóły na temat tego ekspresu oraz innych modeli znajdziecie tutaj.