Kremowe, smaczne, proste jeśli chodzi o składniki, choć wcale nie takie łatwe do wykonania. Wymaga cierpliwości, bo to danie włoskie, a to przecież tam narodził się duch slow life i slow food. Trzeba przy nim stać i trochę go pilnować, by wyszło dobre, ale... spokojnie, to nie bigos, robi się na szczęście dużo szybciej.

Czego potrzebujemy?

szparagi - pęczek lub dwa (ja radzę: kupcie dwa)
1 duża cebula
masło, łącznie około 6-7 łyżek
700 ml bulionu jarzynowego lub wody (ja na dziale ze zdrową żywnością kupuję naturalne kostki eko bez podejrzanych składników, do risotto zużywam jedną)
oliwa z oliwek
sól morska i świeżo zmielony czarny pieprz
1/2 szklanki (100 g) ryżu do risotto np. Arborio
1/3 szklanki białego wytrawnego wina
parmezan lub grana padano - może być opakowanie startego sera lub wcześniej ścieramy sami
opcjonalnie pietruszka

Co najpierw:

Przygotujmy sobie wszystko.

1. Szparagi opłukujemy zimną wodą. Zaczynamy je kroić poczynając od główek, na kawałki 2-3 centymetrowe. Główki zbieramy w osobny pojemnik, zielone, centralne części do drugiego. Białe, zdrewniałe końcówki do kosza.

2. Cebulę drobno kroimy w kosteczkę.

Wykonanie:

1. Ok. 1/3 naszej cebuli szklimy na łyżce masła przez parę minut. Cebula powinna być zeszklona, ale nie zarumieniona. Dodajemy główki szparagów (te, które robie odłożyliśmy wcześniej) i podsmażamy parę minut, aż zmiękną. Doprawiamy solą i pieprzem. Odstawiamy.

2. Przygotowujemy sobie bulion szparagowy. W niewielkim garnku topimy łyżkę-dwie masła, dodajemy 1/3 cebuli, szklimy parę minut. Następnie dodajemy zielone części szparagów i mieszając lekko smażymy przez 2-3 minuty. Nie rumienimy! Wlewamy bulion (jeśli ktoś nie ma, wodę, no trudno), doprawiamy solą i pieprzem. Gotujemy pod przykryciem ok. 5 minut. Trzymamy na słabym ogniu.

3. Risotto: W wysokim garnku lub głębokiej patelni topimy pozostałą łyżkę-dwie masła, dodajemy resztę cebuli i szklimy kilka minut. Wsypujemy suchy ryż i prażymy. Cały ryż musi się podgrzać. Następnie wlewamy wino i czekamy, aż zupełnie odparuje. Dodajemy powoli bulion. Powoli, tzn. po chochelce. Nim nalejemy kolejną porcję, poprzednia musi być wchłonięta przez ryż. I tak do momentu, gdy ryż zmięknie i wchłonie cały bulion. Ryż może być al dente, może być bardziej miękki (moje dzieci taki wolą). Jeśli wyjdzie zbyt gęsty, można delikatnie rozrzedzić wodą lub bulionem, jeżeli jeszcze mamy.

Na koniec dodajemy nasze główki szparagów z cebulą i starty parmezan, mieszamy na słabym ogniu, aż całość zyska kremową konsystencję. Można udekorować pietruszką i dodatkowo posypać parmezanem.

Uwaga na koniec!
Trzeba samemu wyczuć ilość soli, jaką doprawimy nasze risotto. Parmezan jest słony, buliony i kostki rosołowe też takie bywają, więc ostrożnie. :) No i nie zapominjamy o uprażeniu ryżu - to istotne! 

Jeśli już znamy ten przepis, możemy kombinować z innymi warzywami - dobrze w risotto czują się fasolka szparagowa, marchewka, por, ale i grzyby. Ja sama mam wielką ochotę na risotto kurkowe.