Było tak: mieliśmy odwiedzić zamek Moszna i sprawdzić, czy na żywo robi takie samo wrażenie, jak na zdjęciach. Robi. ;-) End of the story.
Nie, to nie koniec. Gdy wpisywałam „Moszna” w Google, uprzejma wyszukiwarka podpowiedziała mi Fabrykę Robotów w Łączniku. Recenzji w Google 145, teraz może więcej, same dobre opinie, większość z wyrazami zdumienia i ogólnego efektu „wow”. A wszystko to 10 min drogi od zamku Moszna. Jak nie zobaczyć?
Nawigacja zaprowadziła nas do rzeczonej wsi.
- To tutaj? - pytał mąż.
- Osiągnąłeś cel - oznajmił głos nawigacji.
- Osiągnąłeś cel - powtórzyłam, naśladując nagraną panią i wskazałam na szyld widniejący na czymś, co musiało zostać zbudowane z przeznaczeniem na garażowanie ciągnika. Duży budynek gospodarczy opatrzony był napisem „Wystawa robotów filmowych”, obok niewielki parking z miejscem dla kilku aut, ale samochody parkowały też wzdłuż drogi.
- Właściciela sąsiedzi muszą kochać - rzekł kwaśno mój małżonek.
TAK, TO TU :)
Pani, która natychmiast wyłoniła się zza drzwi sąsiedniego budynku mieszkalnego sprzedała nam bilety. Bez podziału na normalne i ulgowe, wszyscy równo. Za 4-osobową rodzinę zapłaciliśmy 40 zł i weszliśmy do fabryki…
WOW!
To w zasadzie niewielkie pomieszczenie (mówimy o składowanych tam robotach!) mieściło wewnątrz coś, co rzeczywiście w pierwszej chwili odbiera mowę.
Malutki Wall-E (w zasadzie miał inną nazwę, pewnie ze względu na prawa autorskie), który poruszał się i wydawał głos, był łudząco podobny do oryginału. Małe dzieci były nim oczarowane.
Właściciel sam tworzy roboty inspirowane filmami sci-fi. Są postaci z „Gwiezdnych wojen” i coś, co wygląda jak Transformers. Ja zrobiłam wielkie oczy, mąż jeszcze większe, a najbardziej zaskoczone były dzieciaki.
Roboty powstają ze złomowanych aut i motorów, autor tych niebywałych dzieł robi też płaskorzeźby i roboty ze starych resoraków. Niektóre mówią, niektóre się ruszają. Każdy jest wyjątkowy - w końcu to ręczna robota.
Recycling (a może już upcycling?): master level
Wszystkiego jest może jakieś 20 sztuk, całość można obejrzeć 20 minut, ale można też posiedzieć dłużej przy stoliku inspirowanym cyklem „Obcy” i pociągnąć za język właściciela. Można też dotykać robotów i robić sobie z nimi zdjęcia. Tak, ten pan to wszystko zrobił sam. :-)
Fabryka robotów - ceny biletów, adres i godziny otwarcia
Cena biletu (jedna stawka): 10 zł |

Fabryka nie ma toalety, z której podróżni mogą skorzystać. ;-) To tak na marginesie, gdyby dziecku się zachciało.