Obiecałam Wam wpis na temat Dysona i... jest. Zaznaczam jednak, że NIE mam tego sprzętu na co dzień. Aby móc coś powiedzieć o tym odkurzaczu, nad którego zakupem myślę intensywnie od pewnego czasu, pojechałam do osoby, która ten model ma i która bardzo go chwali.

Czym innym jest czytanie opinii w sieci, a czym innym wzięcie tego odkurzacza w dłoń, złożenie go samodzielnie... Po prostu wrażenia na żywo.

No właśnie - zacznijmy od początku.

Po co mi odkurzacz bezprzewodowy?

...skoro mam już dwa? Tak, mam wielki odkurzacz na krótkim przewodzie oraz Xiaomi Roborock. Z obydwu jestem zadowolona, bo swoje zadanie spełniają, ale... gdy trzeba odkurzyć rzeczy drobne, coś na szybko lub po prostu schody, przydałoby się coś poręcznego, lekkiego. Innymi słowy, coś jak Dyson V10.

Dyson V10 - pierwsze wrażenia

Odkurzacz mieści się w niewielkim koszu z wikliny, gdy rozłożymy go na części. Jest poręczny, średnio ciężki. I dokładny. Łatwo go złożyć, rozłożyć, przełożyć końcówki. Jego właścicielka ma tylko ten model, żadnego innego, a odkurza nim skutecznie dom o powierzchni 140 m kw. Cały dom robi "na raz", czyli bez konieczności odkładania go do ładowania. A dodam, że czysto w domu ma bardzo.

Odkurzacz nie śmierdzi. Co to znaczy? Czasem, gdy odkurzamy tradycyjnym odkurzaczem, w powietrzu unosi się zapach kurzu. To dlatego, że nie jest on skutecznie zatrzymywany w filtrze. A tu... zero typowego kurzowego "smrodku". Filtr zatem działa i ma tę przyjemną cechę, że można go myć pod bieżącą wodą, nawet po każdym użyciu. Co więcej, producent chwali się, że odkurzacz wychwytuje 99,97% alergenów. Tego nie sprawdzę gołym okiem, ale uznałam, że warto podać do wiadomości.

Odkurzacz ma też znakomitą moc, jeśli porównamy go z innymi odkurzaczami bezprzewodowymi. A to oznacza, że teoretycznie faktycznie może to być jedyny odkurzacz w domu, którego siła ssania porównywalna jest z tradycyjnymi. Minusem jest fakt, że gdy pracuje na maksymalnych obrotach, czas odkurzania znacznie się skraca. I niestety nie oznacza to, że będziemy w stanie odkurzyć cały dom.

Jest też inna kwestia: odkurzając cały czas musimy trzymać dłonie na włączniku (na szczęście nie mocno, bo urządzenie jest bardzo, ale to bardzo czułe). Zastanawiałam się, dlaczego tak jest i jedynym sensownym wyjaśnieniem jest fakt, że to ze względu na oszczędność baterii. Inaczej użytkownik włączyłby sobie "on" i cenne minuty pracy odkurzacza by sobie płynęły. A tu nie mamy przewodu, czas pracy jest ograniczony i trzeba go bardzo mocno optymalizować.

Bardzo przydatne są wszystkie możliwe końcówki. Znakomitą opcją jest pominięcie długiej rury i wpięcie końcówki bezpośrednio przy filtrze i całej tej maszynerii - dostajemy genialny odkurzacz do samochodu.

Dyson V10 - cena

Cena: no właśnie - sprawdzałam i mocno się waha, różnice dochodzą do kilkuset złotych (2200-2500 zł). Warto kupić go w promocyjnej cenie i porównać oferty w sklepach, bo sprzęt tani nie jest. Na przykład podczas obecnej promocji Media Markt.