Batony musli były tylko kwestią czasu w moim wykonaniu. Znalazłam w końcu przepis na batoniki, które trzymają się kupy, można je kroić i nie rozlatują się na kawałki.

Taka uwaga: kroić należy je po wystudzeniu. Z mojego doświadczenia wynika też, że warto to zrobić od razu z całością, tzn. pokroić całość i przechowywać zwinięte w papierki np. w jakimś dużym słoju.

Nie zawierają cukru dodanego w postaci tradycyjnej sacharozy, są dużo mniej słodkie od tradycyjnych batoników kupowanych w sklepach. Nie muszę dodawać, że mają dużo lepszy skład.

W przepisie podaję do wykorzystania syrop z agawy lub miód, ja często łączę jedno i drugie w proporcjach 1:1.

To co, robimy? :)

Batony muesli - bez mąki i cukru - składniki:

500 g płatków owsianych błyskawicznych
garść rozgniecionych orzechów
garść żurawiny
3 białka jaja
1 całe jajko
garść siemienia lnianego
garść pestek dyni / słonecznika
5 łyżek syropu z agawy lub miodu
4 łyżki rozpuszczonego oleju kokosowgo

Wszystkie składniki sypkie i suche umieszczamy w dużej misce. Olej kokosowy lekko podgrzewamy, by był płynny, tak samo postępuję z cukrem, jeśli mam skrystalizowany. Mieszamy wszystko z sypkimi składnikami i jajkami.

Całość przekładamy na blachę i bardzo mocno dociskamy.

Średniej wielkości blachę (25x40 cm) wykładamy papierem do pieczenia, pieczemy 20-25 min w temperaturze ok. 160 stopni.

Jak już wspominałam, kroimy po całkowitym wystudzeniu (ciepłe mogą się rozlecieć).

Smacznego!

Mój młodszy synek na ich widok aż wyciąga rączki. Takich słodyczy można jeść do woli, choć i tak nie zjemy za dużo, bo to bardzo sycąca przekąska.