Jak stworzyć książkę pełną opowieści, ale bez wyraźnej fabuły? Dla Witolda Szabłowskiego odpowiedź jest prosta: zróbmy z tego swoisty słownik.

Tak jest: jego Mergaba to ABC Turcji, z tym, że kończy się na A, a kończy na Z, ale po drodze autor przetyka definicje opowieściami o ludziach. To historie, które potrafią być równie wciągające i stanowią dobrą przeciwwagę dla części słownikowej.

Książka wprowadza nas do Turcji za rączkę: uczymy się ich symboli, ich codzienności, ich esencji. A potem bogatsi o tę wiedzę możemy przystąpić do poznawania ludzi i pewnie ich zrozumienia.

Przykład: nie wiedziałam, choć o Turcji czytałam już na tyle dużo, że powinnam, z jakim pietyzmem podchodzi tam się do picia herbaty. Susz w torebkach kupimy tylko w supermarketach ulokowanych blisko dzielnic odwiedzanych przez cudzoziemców. Oto Turcja, gdzie na jednej plaży kąpią się kobiety w burkini i te opalające się topless. Spytaj babcię, jaki serial ogląda: „Wspaniałe stulecie”, turecki rzecz jasna. O serialach też będzie. A także o ludziach, którzy z własnej woli, dla religii, żyją jak małżeństwo, ale seksu nie uprawiają, bo nie mają ślubu. Gdzie wciąż jeszcze 80% panien młodych to dziewice. Gdzie wschód kraju nie wie, co to menopauza i gdzie mieszkańcy oświeconego Stambułu złoszczą się na trzymającą ich za nogi ciemnotę wspomnianego wschodu. 

Można zarzucić autorowi, że ten słownik trochę na siłę, że niekompletny, ale mnie nie razi. Całość ma strukturę, język „Mehraby” jest czysty, niepopisowy, służący faktom i historiom, które pokazuje. Nie wiem, jak jest w Waszym przypadku, ale mnie w tego typu literaturze drażni słowna ekwilibrystyka, wszelkie popisówki i niepotrzebne zapętlenia. Szabłowski pisze „akuratnie”, najczęściej krótkimi zdaniami, niosącymi ze sobą wiele treści. Lubię to. To jest ten reporterski kunszt, który nie każdemu się udaje, choć większość uważa, że pisanie w ten sposób to łatwizna. Ci ludzie są w błędzie.

Jeśli wybierasz się do Turcji, zacznij od tej książki. Jeśli nie zamierzasz jechać, też przeczytaj, bo to po prostu kawał dobrej rozrywki na jeszcze lepszym poziomie, bo książka jest tak różnorodna, jak kraj, którego dotyczy.

Merhaba. Reportaże z tomu "Zabójca z miasta moreli" i osobisty słownik turecko-polski

Witold Szabłowski

Wydawnictwo: W.A.B.