Wpis dyktowany życiem i Waszymi prośbami. :-) Mam mały wiatrołap, mały i ciasny. Na szczęście przylega do niego pomieszczenie gospodarcze, ale tak naprawdę dotąd nie wykorzystywałam go jako przedłużenie korytarza. 

Chciałam, ale zależało mi na tym, by haczyki powiesić na czymś, co mogę przykleić, bez konieczności wiercenia. 

Z imitujących beton płytek wszystko odpadało - m.in. dlatego, że mają nierówną, chropowatą powierzchnię. Trafiłam na śruby samoprzylepne Tesy i stwierdziłam, że najwyżej… odpadną.

Nie odpadły jednak.

Śruby mają udźwig do 10 kg (czy mocujemy obie, na każdą przypada 5 kg) i przeznaczone są właśnie do takich trudnych, nierównych powierzchni, jak beton czy cegła. 

Montaż śrub samoprzylepnych

Łatwizna. Śrubkę wkręcamy w trójkąt bądź kółko (są wersje trójkątne i na podstawie koła), przyklejamy je do powierzchni (z tyłu mają samoprzylepną piankę, wystarczy oderwać zabezpieczający papier). Następnie w otwór „wlewamy” dołączony klej. Całość ma zastygać 24 godziny, po tym czasie możemy wieszać na śrubach co chcemy… tzn. do 10 kg masy. 

Nie próbowałam śrub demontować, ale - wg producenta - usunięcie kleju jest proste i wystarczy to tego metalowa szpahelka. 

Na moich śrubach wisi dziecięcy wieszak, a na wieszaku nawet po 6 elementów garderoby, bywa że i wypchany plecak (aczkolwiek nie książkami, a odzieżą i obuwiem sportowym). Nic się nie odkleja, wszystko jest na swoim miejscu. 

Owszem, trochę obawiam się usuwana produktu za parę lat, ale jestem pewna, że płytki mi ta malizna nie wyrwie i nie zrobi trwałych uszkodzeń, zresztą zawsze to lepsze, niż dziura w płytce, prawda? 

Cena śruby: ok. 37 zł za komplet dwóch sztuk