Wpadło mi w ręce bardzo drogie serum. Ponieważ jest to marka debiutująca na polskim rynku, a już sporo się o niej mówi, uznałam, że recenzja może się komuś przyda.

No chyba, że chcecie kupić kosmetyk za 450 zł (tak jest!) nie przeczytawszy wcześniej nic na jego temat, poza marketingowym opisem. Można i tak.

Ja jednak, gdy kupuję COKOLWIEK, lubię sięgnąć po opinie innych. Próbowałam znaleźć jakieś recenzje tego produktu, ale poza „ochami” i „achami” na Instagramie nie natrafiłam na żadne konkrety.

Nie będę Wam opisywać tego, co obiecuje producent, bo tę wiedzę znajdziecie tutaj.

Opowiem Wam za to, co serum to zrobiło z moją skórą.

Przyznam szczerze: gdy go dostałam (uczciwie muszę przyznać, że otrzymałam je do testów), nie wiedziałam, ile kosztuje. Byłam zachwycona, bo serum pięknie pachnie i nawilża tak, że używamy dotychczas olejek okazał się zbędnym krokiem w pielęgnacji i sięgam teraz po niego okazjonalnie. Za to serum to obowiązek na noc przed kremem Effaclar K La Roche-Posay.

Powiedzieć, że jest komfortowe, to mało. Za niemałe pieniądze dostajemy uczucie, jakbyśmy traktowali naszą skórę cudownym eliksirem, który jest bardzo lekki, a przy tym dobrze nawilża i wygładza. Wchłania się dając aksamitne wykończenie. Mamy wrażenie, że skóra się „napoiła”, ale nie spowija jej żaden nieprzyjemny film. Wręcz przeciwnie - jest świeża, miękka, matowa.

W składzie znajdziemy takie składniki, jak stabilizowaną witaminę C (to ważne, bo witamina C w wielu kosmetykach jest nietrwała), krzemionkę, sorbitol, tajemniczy kompleks VIVASÔME , polisacharydy anionowe zawierające kwas hialuronowy oraz ceramid Omega-9.

Czym jest Vivasome? Próbowałam szukać, ale dowiedziałam się jedynie, że „rewitalizuje on skórę, stymuluje naturalny proces naprawy i intensywnie nawilża ją od wewnątrz w celu, jak najlepszej ochrony przed oznakami starzenia”.

Jeśli ktoś dysponuje funduszami, które bez mrugnięcia okiem pozwalają mu wydać wspomnianą kwotę na ten kosmetyk, to ja mówię: bierzcie. Choć spektakularnych efektów nie zauważycie. Ufam jednak, że w bajki o kremach, które całkowicie odmienią skórę w krótkim czasie nie wierzycie…