Podejść do tradycyjnego, hitowego podkładu Bourjois Healthy Mix miałam kilka i za każdym razem kończyły się na parokrotnym zaledwie użyciu. 

Rozumiem jednak, dlaczego kosmetyk ten jest tak kochany i za co. U mnie również byłby ulubieńcem, gdyby nie jeden zasadniczy mankament: trzyma się wyjątkowo krótko, a ja nie mogę pozwolić sobie na poprawianie makijażu 2-3 razy w ciągu dnia. Nie mogę, nie chcę. 

Czytaj więcej: Nowy podkład Healthy Mix od Bourjois - jaki jest?

Gdyby nie to, HM byłby idealny: lekki, niewidoczny na skórze, ciut przejrzysty, wodny wręcz. Mmm… marzenie o podkładzie, który jest, a jakby go nie było. 

W stostunku do kremu BB Healthy Mix nie miałam oczekiwań żadnych. Wiedziona ciekawością stwierdziłam, że ewentualnie będzie to krem pod podkład mineralny, w pudrze. Zdziwiłam się bardzo, bo to… bo to podkład jest!

Podkład? A tak. Ma mocniejsze krycie (niż tradycyjny HM), jest gęstszy, bardziej treściwy. Ma wszystkie cechy podkładu. I jest nietrwały, choć mam wrażenie, że i tak trzymał się lepiej, niż podkładowy poprzednik. 

Z pewnością jest to kosmetyk udany, jeśli nie lepszy. Czy ukrywa zmęczenie? Biorąc pod uwagę, że jest lekki, a jednocześnie kryje mocniej, od HM, to tak - ukrywa zmęczenie, przebarwienia, zaczerwienienia. Daje miłe, aksamitne uczucie, bo nie ma suchego wykończenia, pięknie pachnie. 

Ja, wielka fanka Double Wear, mam oczywiście zastrzeżenia do trwałości, ale mimo to uważam, że jest to znakomity kosmetyk np. Wakacyjno-weekendowy, gdy zależy nam na szybkim, lekkim makijażu lub gdy malujemy się parę razy w ciągu dnia, ale ekspresowo i dość minimalistycznie. Podoba mi się też fakt, że mogę ominąć krem tonujący (uwielbiany przeze mnie imbirowy Origins z filtrem SPF40) bez uczucia ściągniętej skóry. 

A jeśli porównamy go nie z podkładami, lecz innymi kremami BB, to cóż… chyba mamy lidera? W tej cenie na pewno.