Mam mieć nowy dom i wielu rzeczy z tego poprzedniego nie będę tam miała, ale układ pomieszczeń pozwolił na wygospodarowanie ściany na mebel absolutnie zbędny… Konsolę.

Zaraz, czy aby na pewno zbędny?

Tak mi się zawsze wydawało.

Patrzyłam na zdjęcia pięknych wnętrz i konsole sprawiały tam wrażenie jedynie efektownych dekoracji, mebla absolutnie bez żadnej praktycznej funkcji.

U mnie potrzeba posiadania konsoli wyniknęła z tego, że na pewnej konkretnej ścianie musiałam mieć miejsce, gdzie mogę zostawić pocztę, klucze i inne drobiazgi, które do tej pory rzucałam gdzieś w kuchni. Uwaga: nie mogła to być komoda, bo wszystkie one mają zazwyczaj taką głębokość, że moje biodra byłyby wiecznie posiniaczone od ciągłego obijania się o nie.

Produkty na zdjęciach:

Czarna konsola do kupienia TUTAJ 

 

Stąd szybka decyzja na temat kupna konsoli.

Oczywiście jeśli już stanie na swoim miejscu, będzie potrzebować konkretnej oprawy.

Oto inspiracje:

Konsola w przedpokoju - jak ją zaaranżować?


Czego nie może zabraknąć konsoli?

Lampy. Warto w tym miejscu zaplanować gniazdko, najlepiej na wysokości ścianki mebla, ładnie ukrytego, by kabel nie dyndał gdzieś smętnie.



Książek, albumów lub kolekcji czasopism. Oczywiście niewiele, a wszystko to ładnie poukładane.

Efektownej „durnostojki”, np. jakiejś mało obciachowej figurki, oczywiście zawsze sprawdzi się bukiet kwiatów (tylko żywych), świece i rodzinne zdjęcia w pięknych ramach.



Ja planuję mieć konsolę z szufladami, ale jeśli nie ma ich, jakiś pojemnik na drobiazgi może być potrzebny.



Nad konsolą wieszamy lustro, plakat, obraz. Coś, co chcemy wyeksponować. Obok lub pod konsolą możemy postawić pufę bądź kosz. Kosz na kapcie, na parasole…



Ten niepozorny mebel daje sporo okazji do dekoratorskich szaleństw.