Na początku muszę wyjaśnić, że z wegańskim stylem życia nie mam absolutnie nic wspólnego. Za to szanuję ludzi, którzy dla dobra ogółu i własnego narzucają sobie dobrowolnie szereg ograniczeń - to jednak jest pewien hart ducha.  Nie mam natomiast nic przeciwko kosmetykom wegańskim (czyli takim, w które nie zawierają w swoich recepturach składników pochodzenia odzwierzęcego jak np. wosk, miód, mleko, piżmo czy kolagen i zgodnie z obowiązującymi przepisami, nie są testowane na zwierzętach), więc gdy dostałam do przetestowania masła do ciała Bielendy, miałam jeden dylemat: które otworzyć jako pierwsze?

Bielenda Vegan Friendly Kokos, Buriti & Karite

Ostatecznie spróbowałam wszystkich (ach, rozpusta rozkoszna!) i gdy to piszę, rozpieszczam swoje dłonie wersją kokosową, słodko pachnącą.

Pierwsze wrażenie jest przyjemne, bo masła są aksamitne, nie zostawiają tłustej warstwy, a wchłaniają się w całości, a zapakowane są w plastikowe (jednak) słoiczki, które kolorystyką i zakrętką nawiązują do innych produktów tego nurtu. Bazą wszystkich wersji - Vegan Friendly Kokos, Karite i Buriti - jest masło shea. Wiem co piszę, bo spojrzałam na skład.

Jest coś, czym producent się nie chwali, tzn. chwali, ale nie bezpośrednio. Masła te nie zawierają ciekłej parafiny. Pomyślicie, że to przecież XXI wiek i parafina w kosmetykach od dawna nie jest stosowana? O, jakże się mylicie, polecam czytać składniki popularnych (i często drogich) kremów czy balsamów.

Tutaj tego nie mamy, zatem plus. Zapach jest słodki, dla mnie mdlący, ale nie nachalny. Słodycz w kosmetykach zimą jest zresztą mile widziana, a wiem, że nie brakuje osób, które lubią takie cięższe wonie. Najbardziej spodobał mi się aromat wersji Buriti. Karite jest równie przyjemny, a Kokos - jak nazwa wskazuje - ma wyraźnie wyczuwalny aromat kokosowy, jak dla mnie trochę zbyt kulinarny (wanilia, kokos, cynamon, to raczej nie moje klimaty, jeśli chodzi o kosmetyki do ciała).

Rzecz ostatnia, ale wcale nie bagatelna: cena. Za słoik zapłacimy ok. 21 zł. Przyzwoicie, przystępnie. Lubię oceniać stosunek ceny do jakości. Ten wypada znakomicie.