Wpadły mi w ręce najnowsze róże Bourjois i przypomniał mi się ten trik. Poznałam go dawno temu, pracując jako redaktorka serwisu urodowego. Jest znakomity i genialny w swej prostocie, pozwala perfekcyjnie dobrać róż do policzków przy użyciu tylko i wyłącznie palców, tak, by na skórze wyglądał naturalnie i zdrowo.

Jak wygląda dobrze dobrany róż do karnacji?

Nie odznacza się, nie tworzy brzydkich, odcinających się od reszty plam koloru, ożywia twarz i odświeża ją. A źle dobrany postarza, strasznie postarza. 

Ciekawi Cię róż ze zdjęcia? To Le Duo Blush od Bourjois - jego recenzję zamieściłam tutaj, zapraszam!

A może masz źle dobrany róż?

Bardzo łatwo to sprawdzić, również przy użyciu wspomnianego triku. 

Liliana Votz powiedziała w rozmowie z Harper's Bazaar, że wystarczy umieścić róż (bądź jego tester) we wnętrzu dłoni i sprawdzić, czy jego kolor jest zbliżony do odcienia naszych opuszek palców. Ta część ciała jest zazwyczaj delikatnie zaróżowiona i jest to barwa najbliższa tej, którą mamy naturalnie na naszych policzkach. Jeszcze jedna uwaga Liliany Votz: róż nigdy nie powinien być na pierwszym planie.

No właśnie: opuszki palców! Czyli... wystarczy „przejechać” nimi nawet po różu i zobaczyć, czy to, co się na opuszkach osadzi, odcina się, czy może współgra kolorystycznie. 

Błąd w doborze różu bierze się z tendencji do testowania produktu na zewnętrznej stronie dłoni, ale tam zupełnie nie zobaczymy, jak ten kolor „zagra” z naszą karnacją. 

Ja już wybrałam. :)